Długo zastanawiałam się, w jaki sposób napisać tę
recenzję. Z jednej strony, podziwiam ludzi, którzy, powodowani zachęcającymi
opiniami osób nieznających się na pisarstwie (najczęściej rodziny i znajomych
czy pani/pana od polskiego), decydują się na wydanie swojej książki; z drugiej
– każdy pisarz, niezależnie od dorobku, powinien być przygotowany na ostrze
krytyki, które często bywa bezlitosne.
Poniższy tekst nie został przeze mnie napisany by pastwić się nad debiutantem, czy też nie jest
obliczony na hejtowanie (to modne ostatnio słowo) młodego twórcy, ale raczej na
pokazanie jakich grzechów pisarskich popełniać nie powinien. A popełnił ich
zdecydowanie za dużo, chociaż wymienię
tylko kilka najcięższych.