środa, 14 marca 2018

"Demon Luster", Martyna Raduchowska - recenzja

Diabeł tkwi w lustrach


Lubię urban fantasy. Połączenie dwóch konwencje literackich w jeden, ciekawe postacie detektywów, którzy często stają przed bardzo nietypowymi sprawami czy cała parada nadprzyrodzonych istot - to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Jednak z tym gatunkiem mam jeden problem - bardzo często kolejne tomy są albo odgrzewanym kotletem, albo bohaterowie nagle zaczynają uzyskiwać kolejne supermoce, zaklęcia i co tam jeszcze, stając się nadludźmi (w jeszcze większym stopniu niż dotychczas). Gdzieś w tym wszystkim gubi się sens tego typu powieści - zagadka i sprawa kryminalna.

środa, 7 marca 2018

"Szamanka od umarlaków", Martyna Raduchowska - recenzja

Ida ma Pecha. A właściwie to Pech ma Idę. I nie zamierza jej opuścić 


Szamanka od umarlaków, wznowiona nakładem wydawnictwa Uroboros, to właściwie klasyczna pozycja z gatunku urban fantasy. Mamy więc przenikające się dwa światy: zwyczajnych ludzi i magicznych. Ida Brzezińska miała pecha urodzić się w drugim świecie, ale zamierza żyć w tym pierwszym. Pech jednak ma zupełnie inne plany i nie da dziewczynie zapomnieć o swoich korzeniach, a także studiować jak najzwyklejszej dziewiętnastolatce. O nie, studia z psychologii nie mieszczą się w jego planach. Z parapsychologii - no, może bardziej.