Nie jest tajemnicą, że wiele rzeczy lubię robić sama (wygląd tych rzeczy i ostateczny efekt bywa różny, ale to inna sprawa). Od dwóch lat noszę kalendarz, który powstał z pięknego notesu (w tym roku musiałam wkleić nowe kartki) i postanowiłam także sama zrobić kalendarz na ścianę. Na razie powstała tylko karta styczniowa, ponieważ zrobienie jednej strony A3 jest bardzo czasochłonne.
Każda karta miesiąca będzie w kolorach odpowiadających mniej więcej porze roku, czyli styczeń, luty i grudzień będą niebieskie z zimowymi motywami, a marzec już zielony w z motywami wiosennymi. Karta styczniowa nie jest jeszcze idealna - rysowałam ją nieco "na czuja". Wiem już, gdzie popełniłam błędy i co muszę zmienić w karcie na luty (przede wszystkim w czasie rysowania tuszem muszę dobrze spiąć włosy, bo przypadkowe machnięcie warkoczem spowodowało rozmazanie tuszu, który na siłę maskowałam rysując... drzewo).
Całość może przypominać kalendarz, który wisiał w domu Bilbo Bagginsa w filmie "Hobbit", bo stąd zaczerpnęłam pomysł. Kolejne karty będą bardziej dopracowane i postaram się o lepsze zdjęcie (awaria aparatu cyfrowego wymusiła robienie zdjęć aparatem z komórki, stąd nienajlepsza jakość tego zdjęcia). Wszak trening czyni mistrza ;)
"przypadkowe machnięcie warkoczem spowodowało rozmazanie tuszu, który na siłę maskowałam rysując... drzewo" - a ja myślałam, że chciałaś zaznaczyć moje urodziny hihi ;))
OdpowiedzUsuńMój warkocz wiedział, w którym miejscu maziać ;)
UsuńSuper, to jest pomysł, biorąc pod uwagę, że nie mogę znaleźć takiego kalendarza jakbym chciała. W zeszłym roku dostałam jeden, w którym nie bardzo podobały mi się niektóre zdjęcia, więc ozdobiłam go inaczej. Może w tym roku trzeba pójść krok dalej :]
OdpowiedzUsuń