środa, 22 stycznia 2014

"Potwory do szafy" - recenzja

Dzisiaj mam dla Was recenzję gry planszowej Potwory do szafy. Co prawda, moje Ksenomorfiątko ma dopiero niecałe trzy miesiące, ale to nie znaczy, że nie mogę zacząć testów gier dla dzieci (każdy pretekst jest dobry, żeby w coś zagrać, prawda?). A więc zapraszam do czytania :)

Nie taki potwór straszny, jak go malują


Każde dziecko ma potwora, który je przeraża. Czasem ten potwór siedzi pod łóżkiem, czasami czai się w kącie lub za oknem. Niezmienny jest strach, który ogarnia malucha, gdy tylko zgaśnie światło i próby przezwyciężenia tego uczucia.

Gra Potwory do szafy, autorstwa Antoine Bauzy i wydana przez Grannę, pozwala choć w niewielkim stopniu oswoić nocne stwory. Wspólne przeganianie potworów przez dziecko i rodziców oraz zamykanie ich w szafie, może stać się nie tylko świetną rozrywką i zabawą z dzieckiem. Dzięki grze maluch rozwija umiejętność współpracy w grupie oraz ćwiczy pamięć.

Na czym polega gra? Na początku urządzamy dziecięcy pokój. Na środku kładziemy karty przedstawiające dziecko leżące w łóżku (chłopca lub dziewczynkę, dzięki czemu dzieci mogą identyfikować się z postaciami). Na odwrocie tych kart znajdują się wizerunki potworów, które w trakcie gry będą wychodziły właśnie spod łóżka. Dookoła talii umieszczamy zakryte kafelki przedstawiające różne przedmioty – piłkę, misia, zabawkowy samolot, klocki itd. – jednym słowem rzeczy, których nigdy nie brakuje w dziecięcym pokoju. Na końcu stawiamy szafę, w której będziemy zamykać złapane monstra oraz trzy kafelki tworzące sylwetkę Zębogona.


Po tych przygotowaniach, możemy rozpocząć właściwą grę. Gracze kolejno odkrywają kafelki z ikoną zabawki i sprawdzają, czy pasuje ona do grasującego po pokoju potwora (w dolnym rogu znajduje się ikona ją przedstawiająca). Za każdym razem, gdy jednemu z zawodników uda się ta sztuka, gracz mówi „Uciekaj do szafy, potworze!” i umieszcza pokonanego stwora w szafie. Jeśli zabawka nie przestraszy żadnej maszkary, gracz odwraca jedną z części Zębogona - po trzech nieudanych próbach przegonienia potwora, spod łóżka wychodzi kolejne straszydło.

Gra została przygotowana w trzech wariantach: łatwa dla najmłodszych graczy, Pogromca Potworów (opcja rywalizacyjna) i Potwory w grupie (wersja najtrudniejsza).

Okiem dziecka:

Najmłodszy gracz, z którym rozgrywałam partię, miał trzy i pół roku. Widziałam, że potwory zrobiły na nim wielkie wrażenie i początkowo troszkę się ich bał, jednak gdy tylko zaczęliśmy grać, dziecko szybko poradziło sobie ze strachem. Obrazki przedstawiające potwory początkowo są dla dziecka straszne, ale po dokładniejszym przyjrzeniu się, budzą zaciekawienie i uśmiech, szczególnie, gdy dziecko ma możliwość obejrzenia ich razem z rodzicami.

Po wstępnych przygotowaniach, maluch zaczął się dobrze bawić i z przejęciem pozbywał się kolejnych stworów. Widziałam, że złapanie straszydła sprawia mu niemałą frajdę i chętnie pomagał dorosłym graczom. Bez trudu radził sobie z zapamiętywaniem położenia poszczególnych zabawek na zakrytych kafelkach (co nie zawsze można powiedzieć o graczach dorosłych).


Okiem dorosłego:

Gra wykonana jest zachwycająco. Piękne, kolorowe i nie tak straszne (dla dorosłego) grafiki autorstwa Macieja Szymanowicza cieszą oko i oswajają nocne mary (np. jeden ze stworów ma we włosach różowe kokardy, a w łapie trzyma grzebień). Pomysł by pudełko było jednocześnie szafą, gdy nałoży się na nie nakładkę przedstawiającą jej otwarte drzwi, jest strzałem w dziesiątkę, ponieważ dziecko ma możliwość „fizycznego” pozbycia się przerażającej bestii.

Gra nie sprawi osobom dorosłym aż takiej frajdy, jak dzieciom, ponieważ jest zbyt prosta i na dłuższą metę nużąca, jednak do rodzinnego grania nadaje się idealnie. Pomaga również poradzić sobie z bojącą się nocnych cieni pociechą, co ma niebanalne znaczenie dla każdego rodzica. I, co jest ważne, to rodzic ma możliwość pomocy dziecku w walce ze strachem – dziecko wie, że nie jest pozostawione same sobie. Dodatkowo fakt, że w grze wymagana jest współpraca, by ją wygrać, pokazuje, że maluch może liczyć na dorosłych. Wszyscy razem walczą z potworami, wszyscy razem wygrywają lub przegrywają. I tylko czasem potworów żal, bo w dorosłych wzbudzą one raczej sympatię.

Zawartość pudełka:
20 kart potworów,
10 żetonów zabawek,
3 części potwora Zębogona,
2 żetony Łowców Doskonałych,
szafa,

instrukcja.

Recenzja ukazała się na portalu Bestiariusz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze obraźliwe będą usuwane.