Dziecko z gwiazd na nowych wodach
Dotychczas wydawało mi się, że z komiksu
żadnym sposobem nie da się zrobić audiobooka. Nie da się, bo przecież oba media
są różne, posługują się różnymi zmysłami i estetyką – komiks to medium
wizualne, tu wzrok odgrywa najważniejszą rolę; w audiobooku istotne są dźwięki
i dobrze dobrane głosy lektorów, a za resztę odpowiada wyobraźnia. Co innego z
ekranizacjami komiksowymi – tu jest prościej, bo film łączy oba zmysły. Ale
audiobook z komiksu?
Kto za tym stoi?
Thorgal to adaptacja dwóch pierwszych
części (Zdradzonej czarodziejki i Wyspy wśród lodów)
wielokrotnie nagradzanej serii komiksowej, której twórcami są Grzegorz Rosiński
i Jean Van Hamme. W tytułowej roli, dumnego wikińskiego skalda, występuje Jacek
Rozenek. U swego boku ma ukochaną Aaricię, w którą wciela się Maria Niklińska.
Jej przyjaciółkę, Solveig, gra Agnieszka Więdłocha, a rudowłosą czarodziejkę
Slivię - Sonia Bohosiewicz. W rolę Gandalfa Szalonego, wodza Wikingów, wciela
się Arkadiusz Jakubik. Głosem, który prowadzi przez górskie ostępy północnych
krain i opowiada historię Thorgala i Aaricii, jest głos wybitnego barda i poety
- Mirosława Czyżykiewicza.
Twórcy z Soud Tropez nie mieli łatwego
zadania. Thorgal to komiksowa legenda, na której wychowały się całe pokolenia,
w tym moje (do dziś pamiętam, jak z wypiekami na twarzy czytałam pierwszy tom w
szkolnej bibliotece). Dodatkowo pomysł wydawał mi się co najmniej karkołomny ze
względów, które wyżej wymieniłam. Na moje pierwsze wrażenie wpływ miało także
to, że jakiś czas temu ukazała się adaptacja książkowa, dodajmy – niezbyt
udana.
To się nie uda
A jednak. Jednak niemożliwe stało się
możliwym. Audiobooka słucha się wyśmienicie. Głosy lektorów zostały bardzo
dobrze dobrane (Rozenek jako Thorgal jest fantastyczny), czasami tylko drażni
natchniona maniera Sonii Bohosiewicz w roli czarodziejki Slivii. Całość
świetnie współgra z klimatyczną muzyką. Jedynym minusem jest dodana po
zakończeniu pierwszego tomu piosenka, którą zespół wykonuje w języku…
angielskim. Moim zdaniem ten język nie pasuje do treści całego słuchowiska i w
ogóle nie kojarzy się z Wikingami.
Słuchając poszczególnych rozdziałów miałam
przed oczami kadry komiksu, co chyba jest najlepszą rekomendacją tego
wydawnictwa.
Powrót do źródeł
Audiobook przypomina mi trochę stare, dobre
słuchowiska, które dawno temu emitowano w radiu lub można ich było słuchać na
płytach winylowych. I choć narzędzia się zmieniły (wystarczy telefon z opcją
odtwarzania muzyki czy komputer) to potrzeby czytelników/słuchaczy nie. Poza
tym istnienie Thorgala w takiej formie jest doskonałą okazją, aby osoby słabo
widzące lub niewidome poznały w pełnej krasie wspaniały świat wykreowany przez
Rosińskiego i van Hamme’a.
Świetne wykonanie karkołomnego pomysłu
zaostrza apetyt na więcej. Dlatego z nadzieją czekam na informacje o adaptacji
kolejnych tomów.
Recenzja ukazała się na portalu Bestiariusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze obraźliwe będą usuwane.