Kolejna recenzja z cyklu "wydawało mi się, że jest" ;) Drodzy Państwo, przedstawiam Smoka Griaule.
Smok, jaki jest, każdy widzi?
Parafrazując słowa z pierwszej
polskiej encyklopedii, chcę zwrócić uwagę na sposób przedstawiania jednego z najbardziej
rozpoznawalnych motywów literatury fantasy – smoka. Groźny, pokryty łuskami (a
czasem futrem) stwór pojawia się niemal w każdej powieści gatunku, stając się
przyjacielem człowieka (Pożeracz Chmur z Naznaczonych
błękitem E. Białołęckiej), złą, przebiegłą i zachłanną istotą (Smaug z Hobbita J.R.R. Tolkiena) czy zwykłym z
pozoru zwierzęciem (smoki z Harry’ego
Pottera i Czary Ognia J.K. Rowling lub z Pieśni Lodu i Ognia G.R.R. Martina). Jednak wszyscy autorzy
zgadzają się w jednym: smoki są inteligentne, groźne, długowieczne i,
oczywiście, magiczne.
Nie inaczej jest w zbiorze opowiadań
Luciusa Sheparda pt.: Smok Griaule,
który ukazał się w serii Uczta wyobraźni.
Griaule to groźny i przebiegły smok, ale na tym kończy się jego podobieństwo do
innych przedstawicieli gatunku. Przez tysiąclecia osiągnął ogromne rozmiary –
jest długi na sześć tysięcy stóp i leży uśpiony w mitycznej dolinie Carbonales.
Pokryty ziemią i lasami, będący schronieniem dla setek różnych stworzeń,
stanowi fragment krajobrazu doliny od tysięcy lat. Smok jest uśpiony, lecz nie
całkiem martwy – swym umysłem potrafi oddziaływać na ludzi, wpływać na ich sny
i zachowania.
Wbrew opisowi i tytułowi, to
wcale nie gad okazuje się głównym bohaterem sześciu prezentowanych w zbiorze historii.
Odgrywa w nich ogromną rolę, lecz raczej stanowi tylko tło opowieści. Na
pierwszym miejscu autor stawia ludzi – z ich pasjami i marzeniami, poczuciem
beznadziei i brakiem złudzeń, grzechami i całym wachlarzem wad. Smok, poprzez
umiejętny i często subtelny wpływ na umysł człowieka, staje się motorem jego
działań. Homo sapiens, pomimo że często nie jest w stanie zrozumieć znaczenia
pewnych wydarzeń, w końcu spełnia to, do czego przeznaczył go gad. W tym
kontekście Griaule staje się bogiem – istotą nie z tego świata, planującą
wydarzenia z wieloletnim wyprzedzeniem, działającą w sposób, który trudno
zrozumieć człowiekowi.
Autor w swych opowiadaniach
porusza bardzo ważne tematy i stawia interesujące, wręcz egzystencjalne
pytania. W opowiadaniach Piękna córka
poszukiwacza łusek i Dom Kłamcy
zastanawia się nad celem naszego życia; w świetnym, kryminalnym Ojcu kamieni rozważa pojęcia winy i
kary, a w Człowieku, który pomalował
smoka Griaule’a porusza temat poświęcenia życia dla realizacji marzenia. Czaszka jest analizą sytuacji w Ameryce
Południowej i stawia bohaterów przed wyborem mniejszego zła, z kolei Łuska Taborina pokazuje rutynę
codziennego bytu i próbę jej przełamania.
Dogłębnie analizując losy postaci
na przestrzeni wielu lat, Shepard podejmuje również temat wpływu sił wyższych
na ludzkie życie i działania. Dzięki wolnemu tempu akcji i szczegółowym opisom,
stajemy się widzami targających bohaterami emocji i ich przemiany wewnętrznej.
W końcu każdy z nich dostrzega, że człowiek jest tylko pionkiem w rękach sił
wyższych, to właśnie one nadają jego życiu sens. I to one mogą go ukarać lub
nagrodzić.
Shepard w mistrzowski sposób
operuje językiem. Bogate słownictwo wspaniale współgra z wyobraźnią autora,
przenosząc nas do wykreowanego przezeń świata. W tym miejscu szczególne ukłony
należą się tłumaczowi, panu Wojciechowi Szypule, któremu udało się zachować
styl pisarza i doskonale przenieść go na grunt języka polskiego.
Jednak nawet w beczce miodu może
się znaleźć łyżka dziegciu. Za drobne potknięcie lub niedopatrzenie uważam
fakt, że w książce nie zamieszczono spisu treści. Co prawda nie ma to większego
wpływu na czytanie opowiadań, ponieważ są one ułożone chronologicznie, jednak
oszczędziłoby to w przyszłości wertowania dzieła w poszukiwaniu konkretnej
historii.
Smok Griaule nie jest książką, którą poleciłabym każdemu. Nie ma tu
spektakularnych bitew, akcji zmieniającej się niczym w kalejdoskopie,
bohaterskich czynów i machania mieczem. I choć sama lubię powieści, w których
królestwa są pustoszone przez złe smoki lub wrogie armie, to jednak z dużą
przyjemnością czytałam opowiadania Sheparda. Bogaty język, ciekawi bohaterowie
i przede wszystkim niesamowity gad, sprawiają, że Smoka Griaule po prostu należy poznać.
Recenzja ukazała się na portalu Efantastyka
Książkę mam na półce i już już za chwilkę się zabiorę. Dzięki za doping.
OdpowiedzUsuńpzdr