niedziela, 15 czerwca 2014

"Smok Griaule", Lucius Shepard - recenzja

Kolejna recenzja z cyklu "wydawało mi się, że jest" ;) Drodzy Państwo, przedstawiam Smoka Griaule.

Smok, jaki jest, każdy widzi?


Parafrazując słowa z pierwszej polskiej encyklopedii, chcę zwrócić uwagę na sposób przedstawiania jednego z najbardziej rozpoznawalnych motywów literatury fantasy – smoka. Groźny, pokryty łuskami (a czasem futrem) stwór pojawia się niemal w każdej powieści gatunku, stając się przyjacielem człowieka (Pożeracz Chmur z Naznaczonych błękitem E. Białołęckiej), złą, przebiegłą i zachłanną istotą (Smaug z Hobbita J.R.R. Tolkiena) czy zwykłym z pozoru zwierzęciem (smoki z Harry’ego Pottera i Czary Ognia J.K. Rowling lub z Pieśni Lodu i Ognia G.R.R. Martina). Jednak wszyscy autorzy zgadzają się w jednym: smoki są inteligentne, groźne, długowieczne i, oczywiście, magiczne.

Nie inaczej jest w zbiorze opowiadań Luciusa Sheparda pt.: Smok Griaule, który ukazał się w serii Uczta wyobraźni. Griaule to groźny i przebiegły smok, ale na tym kończy się jego podobieństwo do innych przedstawicieli gatunku. Przez tysiąclecia osiągnął ogromne rozmiary – jest długi na sześć tysięcy stóp i leży uśpiony w mitycznej dolinie Carbonales. Pokryty ziemią i lasami, będący schronieniem dla setek różnych stworzeń, stanowi fragment krajobrazu doliny od tysięcy lat. Smok jest uśpiony, lecz nie całkiem martwy – swym umysłem potrafi oddziaływać na ludzi, wpływać na ich sny i zachowania.


Wbrew opisowi i tytułowi, to wcale nie gad okazuje się głównym bohaterem sześciu prezentowanych w zbiorze historii. Odgrywa w nich ogromną rolę, lecz raczej stanowi tylko tło opowieści. Na pierwszym miejscu autor stawia ludzi – z ich pasjami i marzeniami, poczuciem beznadziei i brakiem złudzeń, grzechami i całym wachlarzem wad. Smok, poprzez umiejętny i często subtelny wpływ na umysł człowieka, staje się motorem jego działań. Homo sapiens, pomimo że często nie jest w stanie zrozumieć znaczenia pewnych wydarzeń, w końcu spełnia to, do czego przeznaczył go gad. W tym kontekście Griaule staje się bogiem – istotą nie z tego świata, planującą wydarzenia z wieloletnim wyprzedzeniem, działającą w sposób, który trudno zrozumieć człowiekowi.

Autor w swych opowiadaniach porusza bardzo ważne tematy i stawia interesujące, wręcz egzystencjalne pytania. W opowiadaniach Piękna córka poszukiwacza łusek i Dom Kłamcy zastanawia się nad celem naszego życia; w świetnym, kryminalnym Ojcu kamieni rozważa pojęcia winy i kary, a w Człowieku, który pomalował smoka Griaule’a porusza temat poświęcenia życia dla realizacji marzenia. Czaszka jest analizą sytuacji w Ameryce Południowej i stawia bohaterów przed wyborem mniejszego zła, z kolei Łuska Taborina pokazuje rutynę codziennego bytu i próbę jej przełamania.

Dogłębnie analizując losy postaci na przestrzeni wielu lat, Shepard podejmuje również temat wpływu sił wyższych na ludzkie życie i działania. Dzięki wolnemu tempu akcji i szczegółowym opisom, stajemy się widzami targających bohaterami emocji i ich przemiany wewnętrznej. W końcu każdy z nich dostrzega, że człowiek jest tylko pionkiem w rękach sił wyższych, to właśnie one nadają jego życiu sens. I to one mogą go ukarać lub nagrodzić.

Shepard w mistrzowski sposób operuje językiem. Bogate słownictwo wspaniale współgra z wyobraźnią autora, przenosząc nas do wykreowanego przezeń świata. W tym miejscu szczególne ukłony należą się tłumaczowi, panu Wojciechowi Szypule, któremu udało się zachować styl pisarza i doskonale przenieść go na grunt języka polskiego.

Jednak nawet w beczce miodu może się znaleźć łyżka dziegciu. Za drobne potknięcie lub niedopatrzenie uważam fakt, że w książce nie zamieszczono spisu treści. Co prawda nie ma to większego wpływu na czytanie opowiadań, ponieważ są one ułożone chronologicznie, jednak oszczędziłoby to w przyszłości wertowania dzieła w poszukiwaniu konkretnej historii.

Smok Griaule nie jest książką, którą poleciłabym każdemu. Nie ma tu spektakularnych bitew, akcji zmieniającej się niczym w kalejdoskopie, bohaterskich czynów i machania mieczem. I choć sama lubię powieści, w których królestwa są pustoszone przez złe smoki lub wrogie armie, to jednak z dużą przyjemnością czytałam opowiadania Sheparda. Bogaty język, ciekawi bohaterowie i przede wszystkim niesamowity gad, sprawiają, że Smoka Griaule po prostu należy poznać.

Recenzja ukazała się na portalu Efantastyka

1 komentarz:

  1. Książkę mam na półce i już już za chwilkę się zabiorę. Dzięki za doping.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obraźliwe będą usuwane.