Przygody pewnego maga
Arivald z Wybrzeża jest człowiekiem niezwykłym. Były
żołnierz bez trudu łamiący gołymi rękami podkowy, doradca młodej, ale bardzo
zdecydowanej, Księżniczki rządzącej małym spłachetkiem ziemi, wreszcie
samozwańczy mag. Traf chciał, że właśnie dzięki mizernym magicznym
umiejętnościom stał się sławny na całym świecie, a czarodzieje z Bractwa
Silmaniony proszą go o pomoc i radę.
Nie tylko drukiem
Ani słowa prawdy.
Opowieści o Arivaldzie z Wybrzeża to zbór opowiadań, które ukazały się drukiem
w 2005 roku nakładem wydawnictwa Runa. Wcześniej Jacek Piekara publikował
poszczególne teksty w różnych czasopismach, między innymi w magazynie Fenix. Dziś,
dzięki staraniom Biblioteki Akustycznej, przygód nieszablonowego czarodzieja
możemy również wysłuchać.
Na audiobooku znajduje się dziesięć opowiadań. W
pierwszym (To, co najważniejsze) poznajemy głównego bohatera, który broni
Wybrzeża przed piratami i czarnoksiężnikiem. W kolejnych tekstach mag przenosi
się do Silmaniony (Sekrety Tajemnego Bractwa), odwiedza krasnoludzkie
kopalnie (tytułowe Ani słowa prawdy), Cudakowy Las (Cudak z Cudakowego
Lasu) czy inne światy (Czarodziejki Chaosu i Robaczek świętojański).
Przyjdzie mu zmierzyć się z wampirem (Nie wszystko złoto, co się świeci),
wiedźmami (Arivald i wiedźmy) i wiedźmiarzami (Kiedy czeka Nowy Świat i Klątwa wiedźmiarzy). Niestety wszystkie pliki (a jest ich naprawdę sporo) posiadają
wyłącznie numerację, natomiast brakuje dokładnej informacji o tytule właśnie
słuchanego opowiadania. Szkoda, bo takie rozwiązanie znacznie ułatwiłoby
odszukanie konkretnego tekstu w czasie ponownego odsłuchiwania.
Cały cykl otwierają opowieści lekkie w tonie,
przepełnione humorem i licznymi nawiązaniami do klasycznej fantastyki. Piekara
umiejętnie parodiuje najbardziej znane motywy literackie (przykładowo, wygląd
Arivalda nawiązuje do tradycyjnego wyobrażenia o czarodziejach), bawi się
językiem i tworzy bogatą nomenklaturę magiczną (między innymi nazwy zaklęć czy
sposób działania biblioteki) mającą sprawiać pozory naukowości. W cyklu można
odnaleźć nawiązania do prozy Terrego Pratchetta czy Andrzeja Sapkowskiego, a
także filmów klasy B (kto nie oglądał Ataku pomidorów zabójców niech żałuje).
Niestety każdy kolejne teksty stopniowo tracą początkową lekkość i humor, stają
się bardziej poważne. Sam Arivald, słynący ze swojego sprytu i rozumu, coraz
częściej rozwiązuje problemy za pomocą czarów. Być może, czytając książkę na
takie niedociągnięcia można przymknąć oko, natomiast słuchając audiobooka,
który trwa około dziewiętnastu godzin, można po prostu znudzić się i zmęczyć.
Dajmy dojść do
głosu Arivaldowi
O popularności audiobooka bardzo często decyduje
odpowiedni dobór osoby, która przeczyta książkę dla nas. Niewątpliwie ogromną
zaletą Ani słowa prawdy jest doskonały dobór głosu narratora. Został nim
uznany aktor Kazimierz Kaczor. To naprawdę trafny wybór, ponieważ Kaczor
potrafi doskonale wczuć się w rolę i wydobyć z tekstu wszystko, co najlepsze.
Dzięki niemu słuchanie nawet słabszych opowieści było prawdziwą przyjemnością.
Mentorski ton wypowiedzi magów, lekki Księżniczki czy uwięzionych czarodziejek
– aktor doskonale oddał niuanse postaci i sprawił, że Arivald przemówił.
Słuchać czy
czytać?
Audiobooki mają tyle samo zwolenników, co przeciwników.
Dla jednych jest to świetna forma połączenia zajęć codziennych z „lekturą”
(sama często słucham książek w czasie… sprzątania), dla innych – niemal
profanacja słowa pisanego. Na szczęście każdy znajdzie swoją własną drogę do
poznania przygód Arivalda, bo – czy czytając, czy słuchając – warto je po
prostu znać.
Recenzja ukazała się na portalu Bestiariusz.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze obraźliwe będą usuwane.