piątek, 12 grudnia 2014

"Ziemią wypełnisz jej usta", Katarzyna Uznańska - recenzja

Spowiedź potwora


Nieśmiertelność jest kusząca. Co prawda, jej zyskanie często wiąże się z czymś nieprzyjemnym, jakimś bolesnym rytuałem, a i sama późniejsza egzystencja - choć początkowo atrakcyjna - po pewnym czasie staje się ciężarem, ale co tu dużo mówić: kto nie chciałby żyć wiecznie?

Katarzyna Uznańska bohaterką swojej powieści uczyniła estrię - istotę wieczną, nieśmiertelną i łaknącą ludzkiej (choć zwierzęcą też nie pogardzi) krwi. Ina opowiada historię swojego bardzo długiego życia, które postanawia wreszcie zakończyć. Przez wiele lat szukała odpowiedniego „narzędzia” wśród seryjnych morderców niewahających się popełnić kolejną zbrodnię. Jednak wielu okazywało się niegodnych stania się jej katem i tych sama zgładziła. Pewnego dnia w Krakowie Ina spotyka Łowcę. W ciągu kilku nocy, rozdzielonych kilkunastomiesięcznym zniknięciem estrii, mężczyzna staje się jej powiernikiem i kochankiem. A w końcu wykonawcą jej woli.

Na pierwszy rzut oka Ziemią wypełnisz jej usta przypomina sztandarową wampiryczną historię pióra Anne Rice, czyli Wywiad z wampirem. Początkowe sceny rodem z horroru przeradzają się w opowieść z elementami urban fantasy i powieść psychologiczną. Historia życia z brzemieniem nieśmiertelności wypełniona jest emocjami, licznymi podróżami i wreszcie znużeniem taką egzystencją. Jednak nie ma nic bardziej mylnego. To, co początkowo wydaje się kolejną opowieścią o dzieciach nocy, nagle zmienia się w opowieść o kobiecie, która nie wie, kim jest, a jej umysł staje się swego rodzaju pułapką. Nie mogę zdradzić więcej szczegółów, gdyż to na pewno popsułoby lekturę.

Mroczny początek powieści (spotkanie Iny i Łowcy) psują nieco dalsze rozdziały. kolejnych przeżyciach Iny brakuje już tego mroku i napięcia, choć nie są to wydarzenia banalne i wesołe. W historii stworzenia nieśmiertelnego bytu przewijają się wątki z różnych mitologii oraz kultur. Obok bóstw mezopotamskich, Ereszkigal i Inanny, znajdują się motywy zaczerpnięte z kultury żydowskiej (kabała), a także Dalekiego Wschodu (nieśmiertelny pomocnik bogini podróżujący m.in. do Tybetu). Taki miszmasz wydaje się na pierwszy rzut oka rozwiązaniem karkołomnym, jednak autorce udało się połączyć wszystko w zgrabną całość.

Główni bohaterowie Ziemią wypełnisz jej usta nie należą do osób, które da się lubić. Łowca jest ponurym, żyjącym poza społeczeństwem, milczącym mężczyzną oddanym bez reszty swojej koszmarnej misji wypełnienia zachcianek mówiącej do niego Rzeki. Ina, choć zaznacza, że w trakcie „posiłku” nie zabija swoich ofiar, również nie wzbudza sympatii. Choć przemieniona przez brata wbrew swojej woli, bardzo dobrze czuje się w roli myśliwego. Znany z jej opowieści Franciszek jawi się jako sadysta i libertyn czerpiący z wiecznego życia pełnymi garściami i chorobliwie zazdrosny o siostrę.

Na kartach książki nie brakuje także postaci historycznych, których życiorysy autorka potraktowała z pewną swobodą. Wystarczy wymienić Oskara Wilde’a, rodzinę Zebrzydowskich (z których pochodzi główna bohaterka) czy ród Branickich. Większość z nich nie odgrywa jednak większej roli, ale nadaje specyficznego kolorytu i klimatu fabule.

Uznańska stara się stosować stylizację językową dopasowując sposób wypowiedzi do konkretnej sytuacji. Przykładowo, gdy Ina opowiada o swojej przemianie czy bracie, autorka wykorzystuje słowa staropolskie. To bardzo ubarwia całą historię i sprawia, że stawała się bardziej autentyczna, choć czasami odnosiłam wrażenie, że pisarka wtrąca niektóre zwroty nieco na siłę, po to, by przypomnieć pochodzenie bohaterki.

Zapewne powieść Uznańskiej ostatecznie trafiłaby na moją wirtualną półkę książek przeczytanych, ale do których na pewno nie wrócę, gdyby nie zakończenie. Finał sprawia, że przewartościowaniu ulegnie wszystko, co przeczytaliśmy wcześniej. W świetle ostatnich stron każde słowo czy wydarzenie nabiera innego znaczenia, a my, zamykając książkę czy czytnik ebooków, będziemy jeszcze długo zastanawiać się, która wersja historii jest prawdziwa. I to właśnie stanowi o sile powieści, do której lektury naprawdę zachęcam.

Recenzja ukazała się w ramach akcji Polacy nie gęsi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze obraźliwe będą usuwane.