sobota, 21 marca 2015

"Kroniki Amberu. Tom 1", Roger Zelazny - recenzja

Rodzina, ach rodzina…


Rodzina, rodzina, rodzina, ach rodzina. 
Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest, 
Lecz kiedy jej ni ma 
Samotnyś jak pies.
Kabaret Starszych Panów, Rodzina

Rodzina to podstawowa komórka społeczna, której zadaniem jest między innymi przygotowanie młodego człowieka do życia wśród innych jednostek. Codzienne przebywanie z rodzicami i rodzeństwem uczy zachowań międzyludzkich i rozwiązywania konfliktów, kształtuje świadomość i zapewnia bezpieczeństwo. Jednak często zdarzają się rodziny dysfunkcyjne, których działanie podsumować można jedynie za pomocą powiedzenia, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. O takiej familii opowiada pierwszy tom Kronik Amberu autorstwa niekwestionowanej legendy fantastyki Rogera Zelaznego.

Sześciokrotny laureat nagrody Hugo i trzykrotny Nebuli w swoim pięcioksięgu (na pierwszy tom Kronik składają się opowieści Dziewięciu książąt Amberu, Karabiny Avalonu, Znak jednorożca, Ręka Oberona oraz Dworce Chaosu) zabiera czytelników do królestwa, którego mieszkańcy są obdarzeni mocą kształtowania niezliczonych światów.

(…)Amber, prawdziwe miasto na prawdziwej Ziemi, które zawiera w sobie wszystko. Z Cieni jest nieskończona liczba rzeczy. Każda możliwość istnieje gdzieś jako cień tego, co prawdziwe. Amber, poprzez samą swoją egzystencję, rzuca cienie we wszystkich kierunkach (…) Cień rozciąga się od Amberu do Chaosu i w jego granicach wszystko jest możliwe1.

Wzorzec utrzymuje Amber w opozycji do Dworców Chaosu, a nad porządkiem czuwa Oberon, władca miasta. Jednak po równie tajemniczym jak niespodziewanym, zniknięciu króla, tron stoi pusty, a dziewięciu synów Oberona ma ochotę, by na nim zasiąść. Rozpoczyna się prawdziwa gra o tron, trwająca kilkaset lat, gdyż Amberyci są długowieczni. Każdy z książąt spiskuje przeciwko braciom i siostrom, tworząc mniej lub bardziej trwałe sojusze, w których więzy krwi niewiele znaczą.

Głównym bohaterem, a jednocześnie narratorem, jest Corwin, jeden z głównych pretendentów do tronu Amberu. Czytelnik poznaje go w bardzo nietypowych okolicznościach – mężczyzna budzi się w szpitalu, a jego pamięć jest czystą kartą. Corwin próbuje poskładać strzępki informacji, by odzyskać wspomnienia, co w rezultacie pozwala mu powoli odkrywać prawdę. A ta prowadzi go do reszty rodzeństwa i prawdziwego miasta, które dla każdego z dziewięciu książąt jest marzeniem i nagrodą.

Początkowo cała historia wydaje się być kolejną interesującą opowieścią o konflikcie rodzinnym i walce o władzę. Trudno mówić o sympatii odczuwanej wobec któregokolwiek z bohaterów, gdyż każdy z nich jest pozbawiony skrupułów. Dzieci Oberona nie liczą się z kosztami swoich działań, które często są ogromne i dziesiątkują mieszkańców niezliczonych światów-cieni. Cel uświęca środki, zdają się myśleć Amberyci, i bez zbędnych wyrzutów sumienia postępują według zasady Machiavellego. Jednak z czasem motywy działania postaci ulegają zmianie, braterskie spory idą w zapomnienie, a na plan pierwszy wysuwa się chęć ratowania ukochanego królestwa przed całkowitym unicestwieniem.

Wybór narracji pierwszoosobowej może sugerować, że opowieść skupi się tylko na jednym bohaterze, ale autorowi udało się tego uniknąć. Dzięki ciekawym spostrzeżeniom, Corwin pieczołowicie odmalowuje obraz każdego z członków rodu, pokazując ich burzliwe stosunki, wady i zalety, pragnienia i lęki. Narrator nie wybiela swojego życia i sam ze zdziwieniem przyznaje, że wielowiekowy pobyt w cieniu-Ziemi skutkował subtelnymi zmianami jego charakteru. Zelazny pokazuje całą gamę ludzkich uczuć i osobowości, dzięki czemu każdy bohater przykuwa uwagę czytelnika, każąc zastanowić się nad motywami kierującymi jego postępowaniem.

Pierwszy tom Kronik Amberu to niewątpliwie jedno z arcydzieł fantastyki i pozycja, którą każdy wielbiciel tego gatunku powinien przeczytać. Zelazny w umiejętny sposób rozwija fabułę, tworząc dzieło wielowątkowe i złożone, a jednocześnie logicznie łączące się w spójną całość. Swoją prozą Zelazny pokazuje, że jego opowieści są – podobnie jak rodzinne konflikty i problemy – ponadczasowe.

Recenzja ukazała się na łamach Creatio Fantastica nr 1 (48) 2015


1               Kroniki Amberu. Dziewięciu książąt Amberu, s. 88.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze obraźliwe będą usuwane.