poniedziałek, 18 maja 2015

"Agata na tropie", sir Steve Stevenson - recenzja

Mały Poirot*


Świat widziany oczami dziecka jest pełen zagadek tylko czekających na rozwiązanie. Oczywiście najciekawsze są tajemnice, które dotyczą dorosłych, a jeśli na dodatek są to sprawy kryminalne… Cóż, żaden śledczy, a już szczególnie mały śledczy, nie przejdzie obok takiej łamigłówki obojętnie.

Seria Agata na tropie to odpowiedź na jedno z dziecięcych marzeń chyba każdego z nas – być detektywem, młodym Sherlockiem Holmesem czy Herculesem Poirot. Sir Steve Stevenson, a raczej ukrywający się pod tym pseudonimem włoski pisarz Mario Pasqualotto, stworzył cykl, w którym najważniejszy jest intelekt i umiejętność logicznego myślenia, a nie supernowoczesne gadżety dzisiejszych szpiegów.

Obie omawiane części serii dotyczą zagadkowych kradzieży. W Mieczu króla Szkocji bohaterowie muszą zmierzyć się z niemal niemożliwym zniknięciem tytułowego oręża, natomiast Kradzież nad Niagarą dotyczy opróżnienia sejfu znanej śpiewaczki operowej.

Jak widać już po samych tytułach książek, bohaterowie podróżują po całym świecie, odwiedzając znane lub mniej znane miasta lub cuda natury. Co ciekawe, Agata ma krewnych niemal w każdym miejscu i pomagają jej oni w rozwiązywaniu największych problemów.

Podobnie jak liczne lokacje, tak i nazwiska bohaterów wydają się być dobrane w przemyślny sposób. Dwunastoletnia dziewczynka obdarzona niezwykłą pamięcią i marząca o pisaniu książek detektywistycznych, ma na imię Agata – co jest oczywistym nawiązaniem do jednej z największych autorek kryminałów, Agathy Christie. Towarzysz dziewczynki, syberyjski kot, ma znamienne imię Watson, a liczna i rozsiana po całym świecie rodzina nosi nazwisko Finder (z ang. finder – znalazca).

Wbrew pozorom to nie Agata jest osobą, która otrzymuje nowe zgłoszenia zbrodni, ale jej kuzyn Larry. Chłopak, pomimo niezbyt lotnego umysłu, jest studentem prestiżowej szkoły dla detektywów Eye. Każde zadanie detektywistyczne pozwala mu zaliczyć szkolny egzamin. I przy każdej okazji Larry prosi o pomoc kuzynkę Agatę, która w sprytny sposób rozpracowuje daną sprawę.

Agata na tropie to seria przeznaczona dla dzieci powyżej siódmego roku życia. Nic więc dziwnego, że napisana jest prostym i jasnym językiem, a schemat budowy opowieści jest łatwy i niezwykle podobny do historii Christie czy Conan Doyle’a. Agata wraz z Larrym kolekcjonuje poszlaki i dowody, przesłuchuje świadków, a następnie zbiera wszystkich zaangażowanych w dane wydarzenie uczestników i ogłasza wynik dochodzenia. Dzięki takiej konstrukcji intrygi młody czytelnik może spróbować swych sił w rozwiązywaniu zagadki, a niezwykle pomocna jest w tym zamieszczona na końcu książki tabelka, w której zapisuje nazwiska podejrzanych. Co ciekawe, gadżety, jakimi dysponuje Larry (GPS czy najnowsze urządzenia śledzące, w jakie zaopatrzyła go szkoła), bardzo rzadko okazują się pomocne, a bohaterowie posługują się przede wszystkim własnym intelektem, wiedzą i umiejętnością kojarzenia faktów.

Książki sir Steve’a Stevensona (czyżby nawiązanie do nazwiska znanego autora powieści przygodowych?) są bardzo przyjemne w odbiorze i pokazują młodym czytelnikom, że przede wszystkim powinni polegać na swojej wiedzy i intuicji, a nie technologicznych nowinkach. To doskonała lektura dla siedmiolatków chcących zanurzyć się w świat kryminalnych zagadek, a jednocześnie seria na tyle bezpieczna, że rodzice nie powinni martwić się o zawarte w niej treści. Agata na tropie może być doskonałym preludium do literatury nieco poważniejszej i klasyki powieści detektywistycznej.

* Recenzja książek Agata na tropie. Miecz króla Szkocji oraz Agata na tropie. Kradzież nad Niagarą.

Recenzja ukazała się w Creatio Fantastica nr 2 (49) 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze obraźliwe będą usuwane.