sobota, 16 lipca 2016

"Przekłuwacze", Mariusz Kaszyński - recenzja

Przygoda w sześcianie


Świat niekoniecznie musi być kulą czy dyskiem. Może mieć także kształt sześcianu, w którym szaleją burze entropiczne. W takim świecie (zwanym Strefą) toczy się akcja Przekłuwaczy, powieści autorstwa Mariusza Kaszyńskiego, która ukazała się nakładem wydawnictwa Czwarta Strona.

Tytułowi Przekłuwacze to tajemnicze i groźne istoty. Niegdyś skradły ludzkości elektryczność, a obecnie są niczym więcej niż legendą. Zresztą, w książce tajemnic jest wiele, a rozwikłać je musi siedemnastoletni Marki, który po zagładzie rodzinnej osady zostaje wplątany w ważne dla swego świata wydarzenia. Pozostaje tylko pytanie, czy czytelnik będzie chciał wraz z chłopcem odkryć wszelkie sekrety i podąży wraz z nim przez ponad siedemsetstronicową powieść.

Targetem utworu Kaszyńskiego są nastoletni czytelnicy. Trzeba przyznać, że książki z kategorii young adult są coraz bardziej popularne i często podejmują problemy, które nieobce są kilkunastolatkom, a często wręcz pokazują, jakimi mechanizmami rządzi się świat dorosłych i że nie zawsze życie wygląda różowo. Sztafaż dystopii (trylogia Igrzyska śmierci) czy fantasy wplecionej w rzeczywistość (choćby Harry Potter) są na tyle atrakcyjnie opakowane, że pociągnęły za sobą lawinę podobnych utworów. Kaszyński postanowił obrać nieco inną drogę, zachowując jednak podstawowe zasady rządzące literaturą młodzieżową.

Głównym bohaterem jest nastolatek, który musi dość szybko dorosnąć. Należy dodać – zakochany nastolatek, smakujący pierwszej miłości. Jego wybranka, Angelka, jest córką hrabiego sąsiedniego Gniazda Dębów, co oczywiście rodzi kolejne komplikacje. Młodzi potajemnie spotykają się i razem wędrują po lesie i okolicznych wzgórzach, marzą o wspólnej przyszłości i ucieczce przed rodzicami. Jedną z takich wypraw rozpoczyna się akcja powieści rzucając Markiego w wir niezwykłych wydarzeń, które – jak w klasycznej powieści przygodowej – zmuszają bohaterów do podróży przez kolejne krainy, stawiają im na drodze nowych sprzymierzeńców i starych wrogów.

Gdy po raz pierwszy przeczytałam blurb, powieść bardzo mnie zaciekawiła. Strefa, burze entropiczne, legendarni Przekłuwacze (już sama nazwa jest bardzo intrygująca), zakazana elektryczność… Wszystko razem brzmi nieźle, szczególnie w zalewie potteropodobnych czy pseudowampirycznych tytułów. Do tego doszła dość ciekawa, nietuzinkowa okładka i spora objętość. Niestety, choć wszystko razem brzmi jak doskonały przepis na murowany bestseller, to wykonanie zdecydowanie kuleje.

Tytułowi Przekłuwacze to istoty tak zagadkowe, że aż… nudne i irytujące. Z każdą stroną czytelnik ma nadzieję na uchylenie rąbka tajemnicy, ale czka go rozczarowanie. Szkoda, bo fabuła wyraźnie opiera się na tym wątku i wyraźnie brakuje pogłębionego opisu tych istot. Pojawiają się, ale nikt nie przeżył spotkania z nimi, by o tym opowiedzieć. Enigmatyczne i mgliste podania to zbyt mało, by konstruować na takiej kruchej bazie całą akcję. Być może autor odsłoni więcej w kontynuacji (jeśli takowa będzie), ale akurat w moim przypadku przygody Markiego nie wciągnęły mnie na tyle, by zachęcić do powrotu do jego świata.

Bohaterowie w większości są dobrze skonstruowani, a ich motywy wiarygodne. Marki jest typowym nastolatkiem – ani zbyt dziecinnym, ani zbyt dojrzałym. Wyraźnie widać, że tej postaci Kaszyński poświęcił najwięcej uwagi. Z kolei dorośli mieli mniej szczęścia – Szymon Wiarołomca jest mdły i przeciętny (pomimo chwytliwego przydomka), a marszałek Drewal to typowy błędny rycerz, który raczej zniechęca do siebie niż stanowi wzór do naśladowania.

Z kolei kobiety są tylko i wyłącznie tłem dla mężczyzn. Moni to buntowniczka, która początkowo bardzo irytuje, jednak z czasem zyskuje na bliższym poznaniu. Angelka, wielka miłość Markiego, pozostaje niczym więcej jak nastoletnią ukochaną – gdzieś tam jest, ale nie odgrywa większej roli.

Przekłuwacze to książka nierówna. Z jednej strony jest ciekawa historia, krainy i intrygująca rasa, z drugiej – niedopracowani bohaterowie czy zbyt wiele tajemnic skrytych w kolejnych tajemnicach lub brak sensownych i wyczerpujących wyjaśnień na dany temat. Jest to powieść, która zadowoli czytelnika niedbającego o szczegółowe i logiczne wyjaśnienia, ale szukającego ciekawej fabuły i przygody. Ktoś, kto oczekuje czegoś więcej, poczuje się rozczarowany.

Recenzja ukazała się na portalu Polacy nie gęsi

Tytuł: Przekłuwacze
Autor: Mariusz Kaszyński
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 713
ISBN: 978-83-7976-387-0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze obraźliwe będą usuwane.