poniedziałek, 7 stycznia 2013

Haftowane zakładki dla potteromaniaka

Moją wielką miłością są książki. Kocham je bezgranicznie i chętnie przygarniam następne. Z wszystkich moich "uzależnień" bibliofilstwo jest chyba największym.
Jak wiadomo w trakcie czytania książki ważna jest... zakładka. Nie lubię, gdy ktoś zagina strony w książkach (dla mnie to barbarzyństwo), nie używam jako zakładek również biletów komunikacji miejskiej, paragonów czy czegokolwiek innego oprócz zakładek. Od lat używam jednej zakładki, mam też kilka rezerwowych. Postanowiłam spróbować swoich sił w haftowaniu zakładek. Pierwszym motywem zakładkowym zostały barwy Domów z serii o Harrym Potterze.
Na pierwszy ogień poszedł mój ulubiony Slytherin.


Zakładkę wyhaftowałam w całości muliną i srebrną nicią, a całość podszyłam kawałkiem sztywnej tkaniny. Kolejne zakładki zrobiłam podobnie, z tą różnicą, że już nie używałam nici błyszczących, ponieważ strasznie się rwą. W rezultacie powstały cztery prezentowane poniżej zakładki.



Teraz obmyślam kolejne zakładkowe wzory i kolejne sposoby usztywniania tkanin (przyszywanie nie jest dobre, ponieważ zakładka jest zbyt gruba). A więc za jakiś czas pokażę kolejne zakładkowe gadżety.


3 komentarze:

  1. Wyglądają super. Ja bardzo lubię kiedy książki mają swoje indywidualne zakładki. Tylko te, które sama robię nie są nawet w małym stopniu tak eleganckie jak Twoje ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy pomysł! Ja do robienia zakładek wykorzystuję plastikową kanwę - tak wykonane mają jednak wadę - są jednostronne.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obraźliwe będą usuwane.