Zgodnie z obietnicą z poprzedniego posta, ten wpis będzie dotyczył zastosowania moich gwiezdnowojennych wyszywanek. A wykorzystanie tych motywów będzie bardzo różne. Na razie zaprezentuję Wam jeden z moich ostatnich pomysłów - notesy z bohaterami z "Gwiezdnych Wojen".
Notesy, notesiki, zeszyty i zeszyciki darzę niemal tak wielką miłością jak same "Gwiezdne wojny". Już dziecięciem będąc każde moje wejście do sklepu papierniczego kończyło się kupnem zeszytu, bloku lub chociaż kolejnego ołówka. Teraz też nazbierało mi się niemało niewykorzystanych zeszytów, które kupiłam tylko dlatego, że urzekła mnie okładka. W końcu stwierdziłam, że zeszyty te można wykorzystać w inny sposób - przerobić je na notesy. I w ten sposób mój kolejny smoczy skarb posłużył do tworzenia... innego smoczego skarbu.
Pierwszym zeszytem, który zrobiłam, jest wąski zeszyt z wyszywanką z AT-AT.
Zeszyt ma mniejszą szerokość, niż standard, ponieważ obcięłam marginesy, których fabryczne drukowanie strasznie mnie irytuje. No ale dzięki temu powstał notes podwójnie niepowtarzalny. Kartki są zszyte, sklejone klejem introligatorskim (który, można kupić w niemal każdym sklepie papierniczym) i wzmocnione gazą. Wewnątrz jest również wklejka ze sztywnego papieru. Okładka to po prostu kartka z bloku z kolorowym, grubszym papierem.
To mój pierwszy notes, więc ma pewne niedociągnięcia. No ale na czymś trzeba się uczyć.
Dwa kolejne notesy to właściwie małe notesiątka. Wykonałam je z notesu wydzieranego, takiego bez okładek. Co ciekawe, żaden element notesu nie jest klejony klejem, tylko taśmą obustronnie klejącą, która sprawdza się w takich przypadkach rewelacyjnie.
Kolejne notesy będą jeszcze powstawać, chociaż w planach mam coś większego i stanowiącego prawdziwe wyzwanie. Ale żaden z tych notesików nie powstałby, gdyby nie pomoc mojego narzeczonego, który skonstruował mi prostą i małą prasę introligatorską.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze obraźliwe będą usuwane.