niedziela, 5 maja 2013

Zakładki do książek w kształcie świetnych mieczy

Co prawda, wczoraj był światowy dzień "Gwiezdnych wojen", ale myślę, że można go świętować nawet z jednodniowym opóźnieniem. A więc niejako z powodu tego święta chcę zaprezentować Wam moje nowe zakładki do książek w kształcie mieczy świetlnych.

Z haftowanymi zakładkami jest taki problem, że krawędzie się strzępią. Jeśli kanwę się podwinie i zaprasuje, zakładka jest zbyt gruba. Jeśli natomiast tylko podklei się spód, prędzej czy później tkanina zacznie się strzępić. Musiałam znaleźć sposób by ten problem rozwiązać. I znalazłam.

Wiem, że niektóre sklepy internetowe mają w swojej ofercie specjalne tekturowe "obudowy" na zakładki, z wyciętymi pośrodku okienkami. Nie chciałam z takich gotowców korzystać z kilku powodów. Po pierwsze, moje wyszywanki mają niestandardowy rozmiar i wolę sama dopasować obudowę do nich. Po drugie - i najważniejsze - postanowiłam, że oprawa zakładki musi mieć kolor ostrza danego miecza świetlnego. Dzięki temu zakładka bardziej rzuca się w oczy i wyróżnia na tle innych zakładek. A oto efekt w postaci trzech pierwszych wzorów:


Prezentowane zakładki to: miecz świetlny Luke'a Skywalkera z "powrotu Jedi" (zielony), miecz Dartha Vadera (czerwony) i miecz Obi-Wana Kenobiego z "Nowej nadziei" (niebieski).


Miecz Vadera był najprostszy do wyhaftowania, bo nie zawiera zbyt wielu elementów (przycisków itp.), a także wymagał mniejszej ilości kolorów muliny.


Miecz Obi-Wana przysporzył mi najwięcej problemów, ponieważ znalazłam kilka jego wersji. Obi-Wan w niemal każdej części "Gwiezdnych wojen" miał inny miecz. Ten z epizodu IV niewiele różni się od broni z epizodu III i na niektórych zdjęciach był on błędnie podpisywany. Na szczęście znalazłam plany wszystkich mieczy i udało mi się jakoś z nim dojść do ładu.


Miecz Luke'a Skywalkera nie był trudny do przekrzyżykowania, ale jego wykonanie jest bardzo praco- i czasochłonne (chociaż i tak w porównaniu z mieczem Obi-Wana to prosta rzecz do haftowania). 

W planach mam jeszcze przekrzyżykowanie innych mieczy, chociaż niektóre nie nadają się niestety na zakładki (np. zakrzywiona rękojeść miecza Dooku czy zbyt długa broń Dartha Maula). Postaram się na bieżąco wrzucać kolejne prace. A może ktoś z Was ma jakieś własne propozycje?

Dla zainteresowanych w zakładce "Gdzie kupić?" jest link do odpowiedniej strony.

Zapraszam do oglądania i pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :)

7 komentarzy:

  1. Podziwiam bardzo :) Za pomysł, wykonanie i oryginalność. :D Czy mogę o coś zapytać praktycznie? Po wyhaftowaniu zakładki, a przed jej oprawieniem, pierzesz ją jeszcze i prasujesz, czy oprawiasz w stanie surowym? (spotkałam się kiedyś z takimi praktykami i zastanawiam się, czy mają sens :P )

    Poza tym fajnie, że wypromowałaś bloga na Bastionie, bo sama pewnie bym tu nie trafiła, a warto. :D

    Będzie majowy kalendarz? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze moczę zakładkę w gorącej wodzie i potem prasuję, bo dzięki temu jest bardziej sztywna i trochę się zbiega, co daje lepszy efekt.

      A kalendarz majowy będzie na pewno :)

      Usuń
    2. a mulina nie puszcza wtedy kolorów? Skoro polecasz to może spróbuję. ;)

      Usuń
    3. Nie, mulina nie farbuje. Pranie i prasowanie jest o tyle pomocne, że gdy używasz zmywalnego pisaka, którym zaznaczasz sobie krzyżyki, to ten pisak zejdzie. Trzymam kciuki :)

      Usuń
    4. Zmywalnego pisaka? Ciekawostka. Zawsze zaznaczałam ołówkiem. ^^ Nawzajem powodzenia i dużo weny twórczej. :)

      Usuń

Komentarze obraźliwe będą usuwane.