W tym miesiącu udało mi się dość szybko zrobić nową kartę kalendarza. W końcu poszłam po rozum do głowy i wcześniej przygotowałam szablon karty - pozostało tylko uzupełnić go jakimś motywem przewodnim i dopisać sentencję.
Sierpień to jeszcze wakacje, czas urlopów, a także trwająca już fala upałów. A więc nie powinno dziwić, że wybrałam wodę. Mamy łódki, łowienie ryb, fale... Ale to także czas przygotowywania przetworów, stąd słoiki, ogórki i inne warzywa.
Sierpniowa sentencja jest wyjątkowo długa i wpisuje się w wypoczynkowy nastrój miesiąca. Pochodzi ona z przezabawnej książki "Trzech panów w łódce nie licząc psa" Jeroma K. Jeroma, pełnej anegdot i angielskiego humoru. Polecam ją wszystkim miłośnikom wszelakich rzecznych spływów, a także wielbicielom absurdalnego poczucia humoru.
Na deser dorzucam zdjęcie mojego tymczasowego warsztatu (niestety, musi on zniknąć, bo to stół w jadalni). Od kilku dni jestem dumną posiadaczką kilku nowych atramentów i tuszy oraz zestawu do iluminatorstwa i teraz obmyślam nowe projekty, które chciałabym wykonać, najlepiej łączące kaligrafię z iluminatorstwem właśnie. Pomysłów mam wiele i problem w tym, że nie wiem, od którego zacząć. Ale na pewno wkrótce pochwalę się nowymi dziełami.
Szykują się nowe dzieła :D Mam nadzieję, że nie wytracisz całej energii na porządki i zostanie trochę na kaligrafowanie. :D
OdpowiedzUsuńO to się nie martw :) Teraz pracuję nad moją pierwszą samodzielną pracą iluminatorską, a w kolejce czekają kolejne pomysły do realizacji :)
Usuń