poniedziałek, 9 września 2013

Kalendarz ścienny - wrzesień

Kolejna karta kalendarza jest chyba jedną z najmniej udanych. Przyznaję, rozleniwiłam się i do tego zabrakło mi inwencji. Ostatnio robię zbyt dużo innych rzeczy i po prostu zrobiłam kalendarz jak najszybciej. Do tego ciąża daje mi się coraz bardziej we znaki i niestety niektóre prace tracą na jakości. Tak się stało z kalendarzem.

Wchodzimy już powoli w jesienne nastroje, a więc zmieniłam kolorystykę z ciepłej, żółtej i pomarańczowej, na czerwoną, bardziej kojarzącą się z tą porą roku. Tym razem dodałam delikatne motywy (brak inwencji) kojarzące mi się z wrześniem: jabłoń (tak, wiem, mało przypomina jabłoń), kilka wrzosów oraz grzyby (ech, w tym roku jeszcze na grzybobraniu nie byłam). Powinnam jeszcze wrzucić chmury i padający z nich deszcz, bo dzisiejsza pogoda rozpoczęła sezon typowo jesiennej aury.


Na kalendarzu nie mogło zabraknąć kota, tym bardziej, że w tym miesiącu mamy piątek trzynastego. A cytat pochodzi z pierwszego tomu cyklu Koło Czasu Roberta Jordana, jednej z moich ulubionych serii fantasy (choć, nie ukrywajmy, nadmiernie rozwleczonej).

Mam nadzieję, że październik przyniesie mi więcej natchnienia. A tymczasem zmykam do łóżka by zagrzebać się pod kołderką i poczytać książkę, bo aura za oknem nie zachęca do robienia czegokolwiek innego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze obraźliwe będą usuwane.