środa, 13 sierpnia 2014

"Forta", Michał Cholewa - recenzja

Dzisiaj mam dla Was recenzję książki autora oraz wydawnictwa dotychczas mi nieznanego. A wszystko wskazuje na to, że po lekturze Forty będę częściej zaglądać na stronę wydawnictwa Warbook i wypatrywać nowej powieści Michała Cholewy. Ale o tym możecie przeczytać poniżej.

You’re in the Army now…


Porządna powieść science-fiction musi spełnić kilka podstawowych warunków. Po pierwsze, akcja ma toczyć się w kosmosie/na okręcie kosmicznym lub odległej planecie/kolonii ludzkiej, a najlepiej we wszystkich tych miejscach. Po drugie, obowiązują pewne prawa fizyki uwiarygodniające cały istniejący porządek. Po trzecie, obowiązkowo ­ musi istnieć Sztuczna Inteligencja i androidy. A po czwarte, nie ma to jak porządna walka z… Stop! Tu nie mogę Wam zdradzić, z czym/kim, bo popsuję niespodziankę płynącą z lektury Forty Michała Cholewy.

O czym jest powieść? W wielkim skrócie, bo nie chcę zdradzać szczegółów, chodzi o misję ratunkową na odległej planecie Atropos. Unijny okręt „Oslo” dosłownie znika i nie wiadomo, co się z nim stało. Na ratunek wyrusza „Gdynia”, a na jej pokładzie kapral Wierzbowski wraz ze swoim oddziałem oraz drużyną oesów (Oddziały Specjalne). Jak uczy doświadczenie, nic nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać, a sprawy mają swoje drugie dno, szczególnie gdy maczają w tym palce siły specjalne. I tak jest tym razem.

Forta to w dorobku pisarskim Michała Cholewy trzecia powieść, ale pierwsza jego autorstwa, z jaką miałam styczność. Na szczęście nieznajomość poprzednich w żaden sposób nie utrudnia lektury. No, może brakowało mi trochę więcej informacji o Dniu (bunt SI) oraz podłożu konfliktu na linii Stany Zjednoczone ­ Unia Europejska, ale nie miało to wielkiego wpływu na tę konkretną historię.

Zarówno plusem, jak i minusem powieści są opisy działań wojennych. Forta to typowo żołnierska opowieść. A więc nie brak tu manewrów okrętów kosmicznych rodem z serii Battlestar Galactica czy podchodów i zwiadów znanych z wielu militarnych gier komputerowych. Sama kolonia na niegościnnej planecie przywodzi na myśl film Obcy. Decydujące starcie. Dominujące sceny z przeprowadzanej na Atropos misji są szczegółowo, wręcz drobiazgowo opisane, a czytelnik ma wgląd w psychikę żołnierza i może podążać tokiem jego rozumowania, gdy ten rozpatruje wszelkie możliwości ataku, zastawienia pułapek itd. Kwestie militarne są fantastycznie opisane, ale mój zachwyt trwał do pewnego momentu. Po przeczytaniu ponad połowy książki ta drobiazgowość zaczęła mnie irytować, tym bardziej, że żołnierze wchodzili/wychodzili/zdobywali/sprawdzali/zajmowali kolejne i kolejne budowle, a schemat zwiadu pozostawał ten sam. Może w filmie takie akcje prezentują się lepiej - w książce podobają mi się zdecydowanie mniej.

Postacie wykreowane przez autora są bardzo wiarygodne. W drużynie Wierzbowskiego znalazły miejsce różne osobowości ­- od idealistów, istne maszyny do zabijania po kombinatorów i niemal wariatów. Każdy jest inny, z każdym łączą głównego bohatera odmienne relacje. I to mi się bardzo podobało.

A sam Marcin Wierzbowski? Początkowo wydawał mi się zwykłym prostym żołnierzem wykonującym swoją pracę. Końcówka powieści pokazała jednak, że niekoniecznie tak jest (jak jest naprawdę ­ nie zdradzę. Przeczytajcie sami). Postać fantastycznie ewoluuje w trakcie całej akcji i szczerze mówiąc nie mogę się już doczekać kolejnej książki żeby sprawdzić, w jakim kierunku zmierza.

Forta to kawał porządnej literatury science-fiction i idealna lektura dla wielbicieli militariów. Nie wnikam w prawa fizyki pozwalające okrętom przemierzać przestrzeń kosmiczną, bo zwyczajnie się na tym nie znam, ale dla mnie świat ­- czy raczej światy -­ stworzone przez Michała Cholewę są bardzo wiarygodne. I z wielką przyjemnością sięgnę po poprzednie (i po kolejne) części przygód Marcina Wierzbowskiego.

Za egemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Warbook

2 komentarze:

  1. Może być ciekawe, szczególnie, że powieści sf są jedynym źródłem, jak na mnie, z którego uczę się fizyki :). W szkole nie rozumiem ani słowa. I faktycznie - ta książka może być bardzo, ale to bardzo ciekawa :)
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Edit: Witaj, fanie Władcy Pierścieni :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obraźliwe będą usuwane.