„Czy to idący wybiera drogę, czy droga idącego?”
Tytuł recenzji nie jest wcale przypadkowy. Cytat z ostatniej strony Księgi Zmarłych, biblii Abhorsenów, może być mottem całego cyklu opowieści o Starym Królestwie Gartha Niksa i przewija się również na kartach drugiego tomu serii, Lirael.
Tytułowa Lirael jest Córką Clayrów, kobiet mieszkających na Lodowcu i widzących różne możliwości, które może przybrać przyszłość. Niestety, dziewczyna pozbawiona jest daru Widzenia, co z każdym rokiem staje się dla niej coraz większym brzemieniem. Wyobcowanie potęguje fakt, że od swych kuzynek (jak nazywają same siebie Clayry) różni się fizycznie (ma ciemniejszą skórę i włosy), a matka, bez której dziewczyna się wychowywała, postąpiła wbrew obowiązującym na Lodowcu prawom i zataiła tożsamość ojca dziewczyny. Czując się niejako odrzucona przez społeczność, Lirael zatapia się w labiryncie korytarzy ogromnej Biblioteki. W licznych wyprawach towarzyszy jej Podłe Psisko, magiczna istota pojawiająca się pod postacią psa.
W książce, której akcja toczy się odpowiednio czternaście i osiemnaście lat po wydarzeniach przedstawionych w Sabriel, pojawiają się postaci znane z pierwszego tomu cyklu. Sabriel pełni funkcję Abhorsena i jest żoną króla Touchstone’a I. Para monarsza ma mnóstwo obowiązków związanych z ponownym licznym pojawianiem się Zmarłych, a także problemów, do których rozwiązania potrzebna jest dyplomacja, dlatego wciąż podróżuje po królestwie oraz sąsiednim Ancelstierre. Obecność króla i Sabriel odgrywa istotną rolę, jednak na pierwsze miejsce wysuwają się losy Lirael oraz Sametha - Księcia desygnowanego na następcę Abhorsena.
Lirael jest powieścią dojrzalszą i bardziej złożoną niż Sabriel. Tytułową bohaterką targają liczne emocje związane z poszukiwaniem swojego miejsca w społeczności, od której w tak wyraźny sposób się różni. Dziewczyna stara się znaleźć swoje miejsce na ziemi, jednak nie jest to proste, a poczucie inności i obcości towarzyszące jej przez wiele lat, rzutuje na jej działania i wybory.
Wydaje się, że Garth Nix wyciągnął wnioski z poprzedniej części i poświęcił więcej uwagi na stworzenie postaci, które byłyby bliższe czytelnikowi i bardziej prawdziwe. Oprócz złożonych dziejów córki Clayrów, w książce znajduje się historia księcia Sametha. Młodzieniec musi zmierzyć się nie tylko z oczekiwaniami rodziców oraz obowiązkami czekającymi na niego z racji pochodzenia, ale także z własnymi lękami. Obezwładniający strach przed „wejściem w Śmierć”, który ogarnął go po spotkaniu z nekromantą, jest równie wielki jak ten przed rozczarowaniem bliskich, liczących na jego pomoc jako następcy Abhorsena. Sameth musi zmierzyć się z wszystkimi swymi koszmarami by pomóc swemu najlepszemu przyjacielowi.
W uniwersum australijskiego pisarza ogromną rolę odgrywają śmierć, złowroga nekromancja i magia. Podział na Wolną Magię i magię Kodeksu uzupełnia jeszcze historia stworzenia tej ostatniej, o której dowiadujemy się nieco więcej:
Do Kodeksu, źródła czystej magii, można było wejść w każdym miejscu Królestwa (…) Jeżeli Kodeks zawierał w sobie i opisywał wszystkie żyjące rzeczy, wszystkie możliwości i istnienia wszędzie, to jednak koncentrował się szczególnie w Wielkich Kamieniach, w Murze i linii Krwi rodziny królewskiej, jak również u Abhorsenów i Clayrów1.
I to właśnie magia oraz sekrety z zamierzchłej przeszłości odgrywają kluczową rolę w całej intrydze.
Lirael jest ciekawszą powieścią niż Sabriel. W przeciwieństwie do poprzedniej części, nie tworzy spójnej i zamkniętej historii, a jej ciąg dalszy znajduje się w tomie Abhorsen. Nie jest to jednak minus, ponieważ historia córki Clayrów, księcia Sametha oraz nekromanty Hedge’a jest na tyle złożona, że zamknięcie jej w jednym woluminie byłoby zbyt karkołomne. Niksowi udała się rzadka sztuka połączenia spójnej i intrygującej mitologii, opartej na pierwotnej magii i lęku przed śmiercią, ze zwykłymi problemami dorastającej młodzieży postawionej przed trudnymi wyborami. Jednocześnie uniknął on popadnięcia w infantylizm czy proste moralizatorstwo, co czyni z cyklu opowieści o Starym Królestwie pozycję wyjątkową.
Recenzja ukazała się w Creatio Fantastica nr 5 (47) 2014 (numer recenzencki)
1 Lirael, s.241.
No to się potwierdziło, że muszę poszukać tych książek ;)
OdpowiedzUsuń