poniedziałek, 29 grudnia 2014

"Sabriel", Garth Nix - recenzja

Śmierć to dopiero początek


Życie córki maga Abhorsena nie jest łatwe. Wychowana w szkole poza granicami przesiąkniętego magią Starego Królestwa, rozdarta jest pomiędzy dwoma światami i… zaświatami. Gdy ojciec Sabriel przysyła jej swój magiczny miecz i zaklęte dzwonki, dziewczyna musi nagle dorosnąć i stać się pełnoprawną spadkobierczynią swego rodu. Wyrusza na niebezpieczną wyprawę, która zaważy nie tylko na jej własnym losie, ale także wszystkich mieszkańców Starego Królestwa i sąsiadującego z nim Ancelstierre.

Tak w wielkim skrócie prezentuje się fabuła Sabriel, pierwszego tomu cyklu autorstwa Gartha Niksa. Nakładem Wydawnictwa Literackiego ukazało się wznowienie tej bestsellerowej serii.

Mogłoby się wydawać, że wszystko to, co składa się na fabułę powieści, już kiedyś było i to wałkowane dziesiątki razy. Magia Kodeksu działająca za pomocą ciągu znaków i symboli pojawia się między innymi u w cyklu Malowany Człowiek Petera V. Bretta. Poszukiwanie członka rodziny i własnej tożsamości, pierwsze nieśmiałe romantyczne uniesienia czy walka z najgłębiej skrytymi lękami, to główne tematy niezliczonych powieści kwalifikowanych do gatunku young adult. Co jest więc wyjątkowego w prozie Niksa? Przede wszystkim oryginalność, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że seria po raz pierwszy została wydana na świecie w 1995 roku, a w Polsce kilka lat później. I choć z przygód Sabriel czerpali potem pomysły niezliczeni pisarze, to książka nadal zaskakuje świeżością i charakterystycznym podejściem do tematu.

Najważniejsze miejsca w stworzonym przez Niksa uniwersum zajmują magia i śmierć. W Starym Królestwie króluje magia Kodeksu, ujarzmiona i podporządkowana, w przeciwieństwie do chaotycznej i nieprzewidywalnej Wolnej Magii. Złymi magami są przede wszystkim nekromanci, którzy nie chcą pogodzić się z ostateczną śmiercią i wzywają zmarłych zza dziewięciu bram odgradzających wieczność od świata żywych. Tylko mag Abhorsen i jego następczyni Sabriel są nekromantami działającymi w słusznej sprawie i odsyłającymi dusze tam, gdzie jest ich miejsce, ponieważ „powinnością każdego Abhorsena było przywracanie ładu zburzonego przez nienaturalną nekromancję i czary Wolnej Magii[1]. Pomocą w walce z ludźmi niepotrafiącymi pogodzić się ze śmiercią służy magia wywoływana siedmioma dzwonkami, z których każdy ma odmienne właściwości.

Nietypowe podejście do tematu oraz wszechobecność śmierci pozwala ją nieco oswoić. Dla mieszkańców królestwa zakończenie życia jest czymś normalnym i naturalnym, czymś, czego nie trzeba się bać, bo jest to proces naturalny. Najgorsza jest nie śmierć, ale powrót z niej i służenie wbrew swej woli nekromantom.

Najważniejszą postacią jest tytułowa Sabriel. Szkolona przez ojca we „wchodzeniu w Śmierć”, nie wie zbyt wiele o swojej ojczyźnie – Starym Królestwie. Magiczna kraina od wielu dziesięcioleci czeka na króla, a co za tym idzie – jest pozbawiona prawowitej władzy i chyli się ku nieuchronnemu upadkowi. Świat spowija zło, które niczym nie ograniczane szerzy się i przywraca Zmarłych życiu. Dziewczyna musi odnaleźć się w tym ponurym świecie, odkryć w sobie siłę, by walczyć z przeciwnościami. Jej kreacja jest typowa dla literatury młodzieżowej. Bohaterka jest młoda i niedoświadczona, targają nią sprzeczne uczucia, często czuje się zagubiona i osamotniona w swoich poczynaniach. Poszukiwania ojca sprawiają, że musi dorosnąć i stawić czoła potężnemu Wielkiemu Zmarłemu, Kerrigorowi, z którym jej poprzednicy walczyli przez dziesięciolecia.

Niestety, o pozostałych bohaterach nie da się powiedzieć zbyt wiele. Towarzysząca Sabriel magiczna istota, Mogget (który istnieje pod postacią białego kota), jest sarkastyczna i ironiczna, jednak poza tym wiadomo o niej tylko tyle, że jest spętana i nie służy Abhorsenom z własnej woli. Niewiele więcej wiadomo o uwolnionym przez dziewczynę Touchstonie. Mężczyzna jest oczywiście przystojny i doskonale włada mieczem, ale jawi się jako osoba miałka i nijaka, a wątek romantyczny z jego udziałem razi sztucznością i brakiem chemii między dwojgiem bohaterów.

Porównanie Sabriel ze współczesną ofertą książkową, skierowaną do młodzieży wypada nieco na jej niekorzyść. W ciągu dziewiętnastu lat od daty premiery powieści na rynku nastąpiła istna rewolucja (wystarczy wymienić wydanie w 1997 roku Harrego Pottera i kamienia filozoficznego), która zmieniła podejście pisarzy do tego gatunku literackiego. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Garth Nix był niejako prekursorem dla young adult, lektura stanie się czystą przyjemnością.

[1]              Sabriel, s. 153.

1 komentarz:

  1. Czytałam już książki tego autora i były to dwa pierwsze tomu z serii "Klucze do królestwa". Czułam się, jakbym czytała takie nietopowe "Opowieści z Narnii" - ten sam rodzaj magii :) Szkoda, że autor jest tak mało znany...
    Po tę książkę również chętnie sięgnę, jeśli tylko wpadnie mi w ręce :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obraźliwe będą usuwane.