sobota, 23 kwietnia 2016

"Ucieczka z raju", Robert J. Szmidt - recenzja

Na kłopoty… Święcki



Dawno, dawno temu w odległych czasach dobrej rozrywki puszczanej w TVP, był sobie serial zatytułowany Na kłopoty… Bednarski. Głównym bohaterem był prywatny detektyw, który rozwiązywał trudne zagadki kryminalne (a i współpraca z polskim wywiadem nie była mu obca) i zawsze udawało mu się wykaraskać z nawet najgorszych kłopotów.

Podobnie jest z Henryanem Święckim, który zjawia się tam, gdzie najmniej się go spodziewają. Kapitan, zrehabilitowany po wydarzeniach przedstawionych w Łatwo być bogiem, dostaje z pozoru proste zadanie – ewakuacji ludności zamieszkującej planetę Delta Ulietta. Cała operacja musi zostać przeprowadzona bardzo szybko, ponieważ do systemu zbliżają się wrogie jednostki Obcych, którzy nie wykazują najmniejszej woli kontaktu i metodycznie, kolonia po kolonii, eksterminują ludzkość. Sprawy oczywiście się komplikują i to przede wszystkim dzięki samemu Święckiemu, który przypadkowo odkrywa coś, co może zmienić bieg wojny i pomóc ludzkości w jej wygraniu.

Pierwszy tom cyklu zatytułowanego Pola dawno zapomnianych bitew, czyli Łatwo być bogiem, był niezbyt skomplikowaną space operą, ale o głębszej wymowie etycznej i moralnej z naczelnym pytaniem o zasadność zabawy w boga. Autor przedstawił dwie historie, które w luźny sposób łączyły się ze sobą: misję członków załogi okrętu Nomada oraz historię Święckiego obserwującego zmagania dwóch ras Obcych i nieuchronną zagładę jednej z nich.

Początkowo wydaje się, że Ucieczka z raju w żaden sposób nie wiąże się z poprzednią częścią. Powieść rozpoczyna się opisem pierwszego ataku Obcych na ludzkie kolonie i próbami podjęcia walki z nimi. Niestety, obcy wydają się niezniszczalni i systematycznie likwidują wszelkie osady. Wojskowi podejmują różne działania, jednak okazują się one nieskuteczne. W końcu powstaje plan, który wymaga ewakuacji kolonistów.

I tu do akcji wkracza Święcki, bardzo rzadki przypadek oficera z moralnymi zasadami, dla którego ludzkie (lub obce) formy życia mają wartość nadrzędną nad rozkazami admiralicji. Kapitan z ułańską wręcz fantazją ignoruje rozkazy przełożonych lub dostosowuje je do własnych potrzeb, bo koloniści Ulietty nie są „dopuszczalnymi stratami” i liczbami w statystykach, a ludźmi, których należy za wszelką cenę ocalić od zagłady.

Henryan jest postacią, która zdecydowanie wybija się na pierwszy plan i nie oddaje pola nikomu. Farland czy genialny Rutta stanowią tylko tło pomimo tego, że są przełożonymi kapitana. Święcki potrafi zaleźć za skórę oficjelom, ale jednocześnie umie zjednać sobie prostych żołnierzy czy cywilów całkowicie zależnych od jego woli i decyzji. Jest niezwykle pomysłowy i bystry, a jednocześnie prostolinijny – dzięki temu po prostu nie da się go nie polubić.

Cała intryga została oparta na ataku Obcych, których motywacja przez długi czas nie jest znana. Początkowo jest to nieco irytujące – wojskowi nie są w stanie przeciwdziałać najazdowi, a każda konfrontacja kończy się klęską. Jednak z czasem akcja nabiera tempa, a w całej opowieści pokazuje się drugie dno. Historia znana z Łatwo być bogiem zgrabnie łączy się z Ucieczką z raju, a - wydawać by się mogło przypadkowy - wątek załogi okrętu Nomada nagle nabiera sensu.

Powieść, pomimo nieco dezorientującego początku, czyta się jednym tchem. Szmidt umiejętnie buduje napięcie i przedstawia relacje łączące bohaterów oraz motywy ich działań. Z detalami opisuje własną wizję podboju kosmosu oraz międzygwiezdne podróże i jest w tym konsekwentny. Jednocześnie język, jakim się posługuje, nie jest przeładowany niezrozumiałymi terminami i nie razi sztucznością – wręcz przeciwnie, jest naturalny, a bohaterowie nie raz rzucą specyficznym (i zabawnym) przekleństwem. Lektura kolejnych rozdziałów jest jak zjadanie pączka: przyjemna, z każdym kęsem coraz lepsza i z czekającą wewnątrz niespodzianką.

Drugi tom cyklu Pola dawno zapomnianych bitew potwierdza, że Robert Szmidt ma świetne pomysły i potrafi doskonale prowadzić czytelnika… na manowce. Fabuła kilka razy zaskakuje, a samo zakończenie? Cóż, wystarczy powiedzieć, że niekoniecznie to Obcy stanowią największe zagrożenie dla ludzi…

Recenzja ukazała się w ramach akcji Polacy nie gęsi...

Tytuł: Ucieczka z raju
Autor: Robert J. Szmidt
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-7818-847-6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze obraźliwe będą usuwane.