piątek, 14 sierpnia 2015

"Tajemnice królów", Victoria Gische - recenzja

Egipskie ciemności



Książek beletrystycznych o starożytnym Egipcie napisanych przez polskich autorów, jest jak na lekarstwo. Pomijając już klasykę, czyli Faraona Bolesława Prusa, można je policzyć na palcach jednej ręki. Jest to tym bardziej dziwne, że polscy archeolodzy mają duże zasługi w odkrywaniu przeszłości kraju nad Nilem, a temat ciągle wydaje się atrakcyjny i nie tak bardzo wyeksploatowany przez pisarzy jak choćby niektóre okresy istnienia antycznego Rzymu.

Kiedyś Egipt bardzo mnie fascynował (ta miłość wygasła na studiach zastąpiona uwielbieniem dla Rzymu), więc ciekawością sięgnęłam po książkę Victorii Gische. Blurb nieco ostudził moje zapały, bo z wielkim dystansem podchodzę do wszelkich opisów zawierających określenia typu „wielowarstwowa powieść” czy „to książka, w której nie brakuje tajemnic, przygód, zdrad i sensacji”. Czytając coś takiego od razu zapala mi się lampka ostrzegawcza – zdecydowanie wolę krótki zarys fabuły od peanów na jej cześć, bo jeśli wydawca tak zachwala swój produkt, to musi być z nim coś nie tak. I niestety, miałam rację.

Akcja Tajemnic królów toczy się w Egipcie w czasach XVIII dynastii. Na tron wstępuje Horemheb, utalentowany wojskowy, który zaczyna interesować się tajemniczym zaginięciem księżniczki Anchesenamon. Nowy faraon podejrzewa, że jego poprzednik, Tutanchamon, został zamordowany, a księżniczka, która zniknęła w tajemniczych okolicznościach, jest w poważnym niebezpieczeństwie.

Początek książki to droga przez mękę. Czytając pierwsze rozdziały właściwie nie wiedziałam, o co chodzi. Autorka nakreśla sytuację polityczną Egiptu rozpoczynając od reformy religijnej Echnatona, który wprowadził kult jednego boga, Atona, ale miałam wrażenie, że to raczej zbeletryzowany wykład akademicki niż wprowadzenie do właściwej fabuły. Być może na mój odbiór rzutuje fakt, że poznałam historię faraonów na studiach i po prostu taki wstęp strasznie mnie wynudził.

Jednak im dalej zagłębiałam się w lekturę, tym było gorzej. Problem przede wszystkim stanowią bohaterowie. Są nudni i do bólu przewidywalni. Główną postacią jest Shardan, prosty żołnierz z trudną przeszłością, gdzieś w tle przewija się także jego siostra, Kyrene. Są to ludzie, których los po prostu jest czytelnikowi obojętny. Nie mają w sobie nic, co by budziło jakieś cieplejsze uczucia. Bohaterowie są czarno-biali, albo źli, albo dobrzy, żaden nie stoi pośrodku. Są zbyt papierowi i sztuczni, by w jakimkolwiek stopniu przejmować się ich wyborami i życiem.

Dużym minusem w moim odczuciu jest pewna niekonsekwencja towarzysząca opisom. Lubię, gdy w powieściach historycznych autor trzyma się dość ściśle realiów epoki. W tej książce nie zawsze jest to możliwe i na jaw wychodzi moja dbałość o drobne szczegóły. Pomijam już takie kwiatki jak „oksyrrynchos” (greckie, a więc o wiele późniejsze, określenie pewnego gatunku ryby), bo jest specyficzne, ale nie mogę przejść obojętnie nad używaniem arabskiego Deir el-Medina, gdy znana jest egipska nazwa osady (Set Maat). Wystarczy dodać przypis wyjaśniający etymologię danej nazwy i wszystko byłoby jasne, tym bardziej, że w innych przypadkach autorka tak uczyniła. Ale największym kuriozum jest już „wypicie kilku kieliszków” (s. 44), tak bardzo współczesne i gryzące się ze zwyczajem picia wina z glinianych kubków.

Pomimo wielu wad, Tajemnice królów mają pewne plusy. Trzeba przyznać, że autorka świetnie przedstawiła realia Nowego Państwa w burzliwym okresie po śmierci Tutanchamona, rządach kapłana Aj oraz Horemheba. W książce nie brakuje opisów lokalnych zwyczajów czy struktury społecznej, a także wpływu religii na życie codzienne. Czasem zdarzają się także cytaty z pieśni odkrytych w papirusach. Ale to zdecydowanie za mało by uczynić z powieści lekturę, od której trudno się oderwać i którą warto z czystym sumieniem polecić.

Recenzja ukazała się w ramach akcji Polacy nie gęsi i swoich autorów mają

2 komentarze:

  1. Nie lubię starożytnego Egiptu, a o tej książce to już druga nieprzechylna recenzja, więc z czystym sumieniem mogę przejść obok niej obojętnie :)

    http://suomianne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej nominowałam cię do Liebster Blog Award
    http://rozenksiazek.blogspot.com/2015/08/liebster-blog-award-ii.html

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obraźliwe będą usuwane.